wtorek, 5 czerwca 2012

„Stąd do wieczności”(1953)



Opis filmu: Rok 1941. Były bokser, Prewitt (Montgomery Clift )  przybywa do bazy wojskowej na Hawajach. Dowódca kompanii, Holmes, chce zwerbować go do finału rozgrywek bokserskich, ale Prewitt poprzysiągł, że już nigdy nie stanie na ringu. Holmes (Philip Ober) rozkazuje podwładnym, aby surową dyscypliną złamali opór szeregowca. Po stronie Prewitta są tylko Maggio (Frank Sinatra) i sierżant Warden(Burt Lancaster). 


Milena
„Stąd do wieczność to film, który ma bardzo głębokie przesłanie i każdego poruszy za serce.  Pokazuje jak wielkie znaczenie ma honor dla żołnierzy. Oczywiście, nie dla wszystkich. Postać Roberta E. Lee "Prew" Prewitta, powinna być przykładem dla wielu ludzi. Mimo wszelkich przeciwności zawsze jest wierny swoim ideałom.  Mało, kto, ma tak wielką siłę wewnętrzną, żeby wytrwale stać przy swoich postanowieniach. Zresztą, w tym przypadku to nie tylko siła wewnętrzna, ale także zewnętrzna. Po tym,  jak po zmianie jednostki nie chce wstąpić do klubu bokserskiego, jest szykanowany przez dowódców. Za karę musi pracować od rana do nocy- szorować podłogi, biegać dodatkowe kilometry, nie dostaje przepustek. Jednak jak sam mówi, gdy człowiek nie decyduje o sobie jest nikim - i tej dewizy trzyma się cały czas, jest nieugięty. Myślę, że nawet sam sierżant Milton Warden zazdrości mu tej postawy. On sam nie potrafi się przeciwstawić kapitanowi i posłusznie wykonuje wszystkie jego rozkazy.  Nawet, jeśli sam się z nimi nie zgadza.  Postawę podobną do Prewitta widzimy u Angela. On tak samo mimo tego, iż wie, że przeciwstawianie się sierżantowi może źle się skończyć, nie daje sobą pomiatać i twardo obstaje przy swoim. Jednak, jak widzimy w filmie, upór nie zawsze wychodzi nam na dobre, czasem konsekwencje są tragiczne.
To wszystko możemy zobaczyć oglądając to dzieło. Jednak jest w nim jeszcze wiele wspaniałych elementów, który czynią ten film takim niezapomnianym. Scenariusz, muzyka czy montaż to wszystko wpływa na geniusz Stąd do wieczność.  Nagrodzony 8 Oscarami w pełni zasłużył na każdą z tych statuetek. Osobiście uwielbiam role Donny Reed ( w filmie Alma Burke) oraz  Deborah Kerr (Karen Holmes). Te dwie kobiety uczyniły ten film jeszcze wspanialszym. Ich delikatne kobiece postać są świetnie skontrastowane z silnymi, męskimi żołnierzami. Jednak w przypadku obu par, czyli Prew i Almy oraz Karen i Wardena, to kobiety okazują się silniejsze psychicznie. Milton nie jest w stanie nawet zostać oficerem dla swojej ukochanej. I mimo tego, że spotyka się z żoną kapitana, uważam go za słabego człowieka. Jednak sceny jego romansu są jedne z piękniejszych w tym filmie. A pocałunek na plaży przeszedł do historii.  Owa słynna scena miłosna z Burtem Lancasterem i Deborah Kerr zajęła pierwsze miejsce w rankingu najbardziej pamiętnych pocałunków filmowych.
Film ten został poddany głębokiej cenzurze, oczywiście nie można było dopuścić do tego, aby żołnierze amerykańscy zostali przedstawieni w złym świetle. Obraz ten idealnie pokazuje ich życie. Niby nie jest to film wprost o wojnie, działaniach na froncie, ale widzimy, że życie w jednostkach także było ciężkie i wymagało poświeceń.  Film polecam wszystkim, bez wyjątku. 

Ania
Film oparty na książce o tym samym tytule, której prawdę powiedziawszy nie czytałam, ale po obejrzeniu filmu z chęcią po nią sięgnę. W roku 1954 był niekwestionowanym triumfatorem Oskarowej gali. Zdobył aż osiem statuetek! Nic w tym dziwnego, ekranizacja  była po prostu fenomenalna. Gra aktorska, dialogi i sam zarys fabuły plasuje ten film wśród najlepszych swoich czasów ... lub wszechczasów. Muszę  przyznać, że grali w nim najlepsi Burt Lancaster, Montgomery Clift, Deborah Kerr, Donna Reed, Frank Sinatra, a i oczywiście również Philip Ober. Wszyscy wyżej wymienieni  tworzą potężny zespół, który  idealnie odtworzył świat zawarty w scenariuszu Daniela Taradasha, a wykreowany przez reżysera Freda Zinnemanna. Sam scenariusz jest szalenie inteligentny. Styl jaki prezentuje cały obraz jest naturalny, no może nieco melodramatyczny, ale właśnie taki  był popularny w tamtym czasie. Stąd do wieczności wymownie przypomina nam, że istotnym dla nas jest  spojrzeć na nasze życie obiektywnie i zapytać samych siebie czy naprawdę żyjemy bez kompromisów, według naszych najgłębiej skrywanych indywidualnych zasad przewodnich? Jest to szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, kiedy nasze wartości i zasady wydają się być nieustannie atakowane przez ogólne potrzeby społeczeństwa, wyrażane w na przykład w słowach określających rzeczy "poprawne politycznie". Stąd do wieczności nie głosił i nie dostarcza żadnych szybkich, stereotypowy, lub całkowicie satysfakcjonujących odpowiedzi. Prowadzi nas jednak do myślenia i odpowiedzialności za własne działania. I ta właśnie cecha wyróżnia ten film w swojej klasie. 







„Obywatel Kane” (1941)



Opis filmu:Kiedy 76-letni Charles Foster Kane, magnat prasowy, na łożu śmierci wypowiada jedno, jedyne słowo, "Różyczka", wszyscy zgromadzeni w ogromnym zamku Kane'a Xanadu popadają w konsternację. Nawet przeprowadzona przez grupę dziennikarzy wnikliwa analiza kronik filmowych nie daje odpowiedzi na pytanie, co oznacza owa enigmatyczna "Różyczka". Ani w życiu publicznym Kane'a, ani jego życiu towarzyskim i zawodowym nie można znaleźć rozwiązania dręczącej wszystkich zagadki. Jeden z reporterów postanawia rozszyfrować znaczenie tego słowa. Najpierw poznaje szczegóły nieszczęśliwego dzieciństwa Kane'a, a potem przeprowadza wywiady z czterema najważniejszymi postaciami z jego życia. Co gorsza, nikt z nich nie potrafi wyjaśnić znaczenia "Różyczki", a rozwiązanie tej frapującej kwestii staje się coraz bardziej odległe...


Ania
Ci, którzy nienawidzą tego filmu głównie skarżą się na to , że jest nudny. Co z kolei dla mnie jest uzasadnionym zażaleniem. Dlaczego? Mianowicie, dlatego, że historia jest powolna w porównaniu do dzisiejszych standardów, a i dziś już nie ma takich postaci jak Hearst. Więc powiedzmy sobie szczerze, ten film powierzchniowo jest przestarzały. Jednak nie czyni go to zły filmem.  To nie jest rozrywka w najczystszej postaci. Pamiętajmy, że chodzi w nim o coś więcej. Film ten został zaprojektowany, jako najbardziej przyziemną historię miłości i odkupienia, jaka kiedykolwiek powstała. Jest w nim o wiele więcej do odczytania niż tajemnica ataku na Hearsta, musimy jedynie patrzeć głębiej. Dajmy na to dla porównania przykład Szekspira. Jego dzieła literackie są powszechnie kochane. Jednak wiele osób skarżąc się na ich przestarzały język, nawet po nie nie sięga.  Przez co nie są w stanie dostrzec w nich po prostu pięknej prozy i prostych, uniwersalnych motywów, które są ponadczasowe. Tylko, dlatego, że coś jest przestarzałe nie znaczy, że brakuje dla tego czegoś miejsca w dzisiejszym świecie. Efekt wizualny natomiast w Obywatelu Kane" wygląda oszałamiająco. Jest świeży i pomysłowy nawet dziś, i niekonwencjonalna struktura narracji scenariusza nagrodzonego Oscarem wciąż wydaje się śmiała i odważna. Brawa należą się przede wszystkim Wellesowi, który wcielił się w filmie w trzy najtrudniejsze role: Kane'a, reżysera i scenarzysty. Moja rada dla tych, którzy oglądali ten film po raz pierwszy i nie spodobał się im jest prosta. Obejrzyjcie go ponownie. Oczywiście, nie spodziewajcie się, że tym razem spadniecie z wrażenia z kanapy, ale mam dla Was małą podpowiedź. Zwódźcie uwagę na zdjęcia do filmu, które czynią  go jednym z najlepszych w swojej klasie(nie zgadzam się z numerem jeden w rankingu AFI ale myślę, że nadal plasuje się wysoko). Drugą moją radą jest  to abyście spojrzeli w głąb historii i spróbowali utożsamić się z głównym bohaterem] na pewnym poziomie. A jeśli i tak wam się nie spodoba to przynajmniej docenić, jak wielkie wpływ miał ten film na ówczesną kinematografie i gdzie byłby przemysł filmowy bez niego.  Znowu, nie trzeba kochać Obywatela Kane'a, ale przynajmniej szanować za to, co wniósł do historii kina.


Milena
Produkcja, która zajęła pierwsze miejsce w rankingu najlepszych filmów wszech czasów, na liście stworzonej przez Amerykański Instytut Filmowy.  Od lat „Obywatel Kane” uważany jest za jeden z lepszych filmów. I rzeczywiście jak na swoje czasy było to swoiste arcydzieło.  Był innowacyjny zarówno pod względem technicznym jak i narracyjnym.  Zastosowano w nim montaż wewnątrzkadrowy, który nie był jeszcze rozpowszechniony w tamtych czasach.  Cały film ma formę retrospekcji. Zaczyna się od śmierć głównego bohatera. Jak możemy przeczytać w opisie na łożu śmierć wypowiada słowo różyczka i nikt nie wie, co ono oznacza? Pewien dziennikarz postanawia sprawdzić znaczenie tego słowa i dociera do najważniejszych osób z życia Kanea. Dzięki opowieściom tych osób przenosimy się do czasów dzieciństwa, młodości czy okresu świetności Charlesa.  Historia opowiedziana w filmie jest opowieścią prawdziwą, ukrytą za fasadą fałszywego scenariusza i oczywiście ze zmienionymi nazwiskami.  Mimo tego, iż wiem, że film jest ten uznawany za wspaniałe dzieło ja jakoś nie mogę się do niego przekonać. Niestety w niektórych momentach nawet mnie nudził i podchodziłam do niego kilka razy. Jednak doceniam jego wartość estetyczne, innowacyjne pomysły oraz ponadczasowość. Każdy szanujący się pasjonat kina powinien obejrzeć ten film.